Podobno prawdziwemu podróżnikowi pogoda nie straszna, tak więc ruszamy przy temperaturze 8 stopni. Po drodze pajacyki, przysiady i ćwiczenia poprawiające krążenie i dalej na moto.
Częstochowa - w końcu wychodzi do nas słońce, już wiemy że dalej będzie dobrze, czyste niebo, na radarach brak komórek burzowych, bez pośpiechu możemy ruszyć do celu - SŁOWACJA, Namestovo.
Na campingu jesteśmy sami, dzielnie rozkładamy namiot, ubieramy się we wszystko co mamy i możemy iść spać.
Jutro ruszamy na Węgry, przystanek Budapeszt, przed nami 291 km i 100% szansa na deszcz. ALE BĘDZIE DOBRZE i wierzymy że Budapeszt przywita nas słońcem.
Pozdrawiamy!
Odezwiemy się jutro, mam nadzieję.