To miasto ma w sobie tyle uroku, że już planujemy kiedy tu wrócimy. Przeszliśmy dziś łącznie 25 km a i tak zobaczyliśmy tylko część z tego, co mieliśmy w planie.
Dzień zaczęliśmy od ZOO, które zrobiło na nas ogromne wrażenie. Kilka razy odwiedzaliśmy warszawskie ZOO, zwiedzaliśmy też ZOO w Gdańsku, ale żadne z nich nie może się równać z wrocławskim, gdzie spędziliśmy 4 godz. i niestety nie udało nam się wszystkiego zobaczyć.
Efekt naszego zwiedzania będzie można zobaczyć na filmie ale napomknę tylko, że byliśmy świadkiem naparzania się nosorożcy, rekiny pływały nam nad głowami a podczas karmienia żyrafa polizała nam obiektyw w kamerze, Super się bawiliśmy!
Popołudie spędziliśmy z Łukaszem, którego poznaliśmy w tym roku na kursie paralotniarskim. Łukasz pokazał nam kilka "swoich" miejsc dzięki czemu jedliśmy jedne z najlepszych lodów w życiu.
Łukasz, dziękujemy Ci bardzo i DO ZOBACZENIA.
Panoramy Racławickiej nie udało się nam zobaczyć, ponieważ zabrakło już biletów na ostatni seans a Ogród Japoński był już zamknęty wieczorem ale to nic, mamy powód aby tu wrócić.
Jutro ruszamy do Pragi. Po drodze przejedziemy się drogą stu zakrętów.
Trzymajcie kciuki za nas i za pogode!
Dobranoc.