Kolejny rok - kolejna wyprawa. Tym razem obieramy kierunek na wschód i południowy wschód Europy. Cel na pierwszy dzień - dojechać do Lwowa. Przez cały tydzień powtarzałam, że jestem nieziemsko zmęczona. Zmęczenie psychiczne, na które się skarżyłam, minęło zaraz po odpaleniu motocykla i wyjechaniu na trasę. Ustąpiło ono miejsca przyszłemu zmęczeniu fizycznemu, z którym wiemy jak sobie radzić. Odpoczniemy nad Morzem Czarnym, ale do tego czasu zapraszamy do śledzenia naszej trasy.