Wyruszyliśmy w drogę!
Po raz kolejny zapakowaliśmy torby i ruszyliśmy przed siebie.
Plan mamy jak zawsze ambitny i mamy nadzieję zrealizować go w całości. W tym roku dokończymy zwiedzanie Bałkanów, między innymi, odwiedzimy Kosowo, wejdziemy na Olimp zbić piątkę z Zeusem i wpadniemy do króla Albanii. Będzie się działo!
Cel na dziś osiagnięty. Dojechaliśmy do Serbii, dokladnie do miasta Nowy Sad. Dzisiejsza trasa zjęła nam 15 godzin, w tym ponad dwu godzinny postój w ok. dwu kilometrowym korku na granicy węgiersko-serbskiej. Postój w trzydziesto stopniowym upale, na autostradzie, w pełnym słońcu.
Taki dzień musieliśmy wynagrodzić sobie serbskim burkiem (jeden z mięsem, a drugi z białym serem) i piwem.
Na dziś koniec, dopijamy piwo i idziemy spać.
Jutrzejszy dzień spędzamy na poznaniu miasta.
Dobranoc!