W górach jest coś niezwykłego. Mogłabym siedzieć i wpatrywać się w nie godzinami. Góry nad morzem to już w ogóle bajka. Z tego też powodu dzisiejsza trasa nie miała końca. Cały czas zatrzymywaliśmy się na zdjęcia. Cały czas czujemy lekki niedosyt po Nordkappie przez panującą tam pogodę, jednak Norwegia szybko zrekompensowała nam piękne widoki.
Sukcesem dzisiejszego dnia jest prysznic na stacji paliw Shell. Tego nam było trzeba. Gorący prysznic i możliwość umycia włosów. Kolejny nocleg na dziko nie jest już taki straszny.
Szukanie noclegu na dziko nie jest takie proste. Mamy kilka wymagań, z których staramy się nie zrezygnować. Pierwszym z nich jest toaleta/latryna, drugim - możliwość zaczerpnięcia wody do gotowania. Znaleźliśmy dziś idealne miejsce. Śpimy przy sklepie z pamiątkami, mamy normalną łazienkę z ciepłą wodą i widok na morze.
Pogoda niestety nas nie rozpieszcza. Ledwo zdążyliśmy wejść do namiotów i zaczęło padać. Możliwe, że deszcz będzie nam towarzyszył przez najbliższe dni. Zobaczymy jak będzie.
Jutro kolejny dzień w trasie. Celem jest camping w Lofoten.
Dziś jest też ostatnia biała noc. Od jutra słońce za kołem podbiegunowym zaczyna w nocy zachodzić, najpierw na chwilę, aż w ostateczności schowa się tu na pół roku.
Nie pozostaje nam nic innego jak życzyć wszystkim dobrej nocy.
Wrzucamy kilka ujęć z dziś.
Norwegia jest przepiękna.