Geoblog.pl    zjadarka    Podróże    Nordkapp 2017    Flam i fordy
Zwiń mapę
2017
06
sie

Flam i fordy

 
Norwegia
Norwegia, Odda Herad
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4198 km
 
Dziś piszę z samochodu, na telefonie. Jesteśmy w drodze na camping, ale dojedziemy na tyle późno, że nie będzie czasu włączyć komputera. Stan zdrowia nieco się poprawił ale przyznaję, że testuje i sprawdzam swój organizm balansując na granicy między zdrowiem a choroba. No ale co zrobić, jak tyle rzeczy jest do zobaczenia i tyle miejsc do odwiedzenia. Dzisiejszy dzień nieco nam się wydłużył przez zamkniętą drogę po powodzi. Musieliśmy zmienić trasę tracąc na tym około półtorej godziny. W skali naszego napiętego grafiku to dużo. Gdyby nie zamkniętą droga już byśmy byli rozbici na campingu. Pierwszym przystankiem na dzisiejszej trasie był lodowiec. Widok niebieskiego lodu i turkusowej wody nigdy mi się nie znudzi. Grzegorz mówi, że to ten sam lodowiec, który oglądaliśmy wczoraj widziany z drugiej strony. Muszę to sprawdzić bo odjechaliśmy ponad godzinę drogi od wczorajszego lodowca. W drodze do Flamu mieliśmy okazję przejechać się jednym z najdłuższych tuneli w Norwegii, może i w Europie. Tunel mierzył prawie 25 km i miejscami był oświetlony na niebiesko. Ciekawe urozmaicenie, szczególnie że jazda tunelem jest dość usypiającą i zaczyna się nudzić już po kilku kilometrach.
We Flamie czekał na nas prom, który zabrał nas w dwugodzinny rejs między fiordami. Przez chwilę poczuliśmy się jak w Azji. Nie było to jednak spowodowane egzotycznymi widokami, a ilością Azjatów płynących razem z nami. Dali nam w kość swoją obecnością, głośnością i kulturą, a raczej jej brakiem. Ale nie prom i nie nasza wygoda były najważniejsze. Fiordy nie zawiodły. Potwierdziły jedynie to, co od dawna wiemy, Norwegia jest przepiękna i nie da się jej całej zobaczyć za jednym razem. Trzeba tu jeszcze kiedyś wrócić. Tym razem w zimę, zobaczyć zorzę polarną.
Jutro czas na tak bardzo przez nas wyczekiwany Język Trolla. Próba naszego zdrowia i siły. Na szlaku musimy się znaleźć najpóźniej o 7.30 co oznacza, że wstajemy o 5.00. Ostatni raz wstawaliśmy tak wcześnie w Talinie, żeby zdążyć na prom do Helsinek.
Trzymajcie kciuki za nasze jutrzejsze podejście.
Do usłyszenia!


 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
genek
genek - 2017-08-06 22:24
ja trzymam!!
 
 
zjadarka
Pyq i Zjadarka
zwiedzili 14.5% świata (29 państw)
Zasoby: 110 wpisów110 31 komentarzy31 853 zdjęcia853 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
21.07.2018 - 14.08.2018
 
 
21.01.2018 - 13.02.2018
 
 
22.07.2017 - 13.08.2017