Udało się! HURRA!
Za nami 28 km ciężkiej, górskiej trasy pokonanej w 9 godzin.
Trolltunga zdobyta. W jedną stronę ze słońcem, w drugą z deszczem.
Nie mamy siły, ale było warto.
To taki mój prywatny Mont Everest tej wyprawy.
A teraz wybaczcie, ale idziemy spać.
Należy nam się piwo. Kupiliśmy dziś nawet takowe w sklepie, jedyne 15 zł za 0.5l puszkę.
A o Trollundzie napiszę więcej jutro.
Wasze zdrowie!