Witamy w Macedonii

Kosowo nas zmęczyło. Dosłownie. Ostatniej nocy, ok. 2:30, obudzili nas hiszpanie, którzy wspinali się po naczym balkonie (mieliśmy pokój na półpiętrze) w celu przejścia przez nasz pokój i wejścia tym samym do hostelu. Nie mogli się doczekać aż ktoś z recepcji otworzy im drzwi główne do budynku i wzięli sprawy w swoje ręce. Nie mogli zrozumieć, czemu ich pomysł nie podoba się Grzegorzowi, który obudzony wyszedł im na spotkanie na balkon.
Ruszyliśmy przed siebie zostawiając Kosowo z tyłu.
Przejście przez granicę z Macedonią poszło sprawnie, pogoda również nam dopisywała. Pierwszy raz od kilku dni przez większość dnia świeciło słońce.
Pierwszym punktem z naszej listy w Macedonii było odwiedzenie Kamiennych Lalek. Miejsce jest podobne do serbskiego Miasta Diabła, powstałe w podobny sposób, poprzez erozję skał wulkanicznych. W Macedonii jest tylu turstów, że byliśmy tam całkiem sami. Tylko my i sterta kamieni. :)
Dojechaliśmy do Skopie. Na wyposażeniu domu, w którym śpimy mamy do dyspozycji rowery więc zjechaliśmy dziś większość miasta. Skopie nie jest duże, ma kilka miejsc godnych odwiedzenia. Jak do tej pory jest to moje ulubione miasto.
Jutro jedziemy za miasto, do Kanionu Matka. Chcemy poplywać kajakami, zobaczyć kanion i odpocząć.

Zdjęcia (7)

Komentarze (1)